poniedziałek, 1 września 2014

Telefony

Dzisiaj wykonałem parę telefonów w sprawie studiów. Dowiedziałem się, że do Katowic muszę jechać 15 września, żeby wszystko dogadać i asystentka będzie mogła podpisać umowę od razu. Dodatkowo przysługuje mi z pfronu 1000 zł na jeden semestr studiów. Zawsze to jakaś pomoc było nie było. Książki, kserówki, dojazdy, itp. kosztują. Przysługuje mi to ze względu na moją niepełnosprawność, na stopień znaczny. Wszystko byłoby fajnie tylko tak, pfron chce kartkę, że jestem studentem, a ja zostałem przyjęty na studia, jeszcze nie jestem studentem, bo będę nim od 1 października. Termin składania wniosków jest do 30 września. UŚ nie podbije mi kartki dopóki nie będę studentem tej uczelni. To wszystko mija się z celem. Gdzie tu jest logika. Mama tam pojedzie do Wadowic i się dopyta co i jak. Ten 1000zł jest jednorazową pomocą na semestr. Stypendiów specjalne z UŚ też mi przysługuje co miesiąc ze względu na moją niepełnosprawność. Ale to dopiero w październiku można załatwić. Jest tego załatwiania, ale papierologia spotyka Nas wszędzie. Niedługo dojdą mi te kursy z programu Damy sobie rade. Będą to języki angielski i rosyjski po 30h każdy z nich. Myślę, że dam rade. Jakoś to trzeba będzie poukładać. Będzie to też jakaś przygotówka przed studiami. Trochę sobie pogadam w innym języku. Dzisiaj pogoda nie za fajna. Siedzę w domu. Może jutro będzie lepiej. Akumulatory zamontowane więc mogę jeździć, a jeździć. Wczoraj pogoda była w miarę dobra. Byłem na spacerze w parku, po mieście. Też przy takiej pogodzie jak wczoraj cały czas mam zimne ręce. Bluzka i polar też nie pomogły na moje ręce. Tak już mam przy takiej pogodzie i ciężko coś na to poradzić. W zimie jak mam rękawiczki to sterowanie wózkiem elektrycznym jest utrudnione i w ogóle ruchy mam trochę ograniczone. Jak mi zdrowie na to pozwoli to chciałbym parę razy gdzieś się wybrać zimą. Jak będę zdrowy to czemu nie. Zobaczy się. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz