czwartek, 24 października 2013

Koncert - Filmiki i zdjęcia

W poprzednim poście opisałem przebieg koncertu, ale mało napisałem o swoich odczuciach. A więc tak:

Jeśli chodzi o całość koncertu to warto było tam przyjść. Bardzo wiele się działo w pozytywnym znaczeniu. Całość wyszła spoko. Jestem bardzo zadowolony z tego koncertu. Na prawdę przyszło sporo ludzi. Nie znam nikogo kto miał tak huczną osiemnastkę. Chyba nikt nie miał tylu ludzi na swojej osiemnastce. Na pewną są to niezapomniane emocje. Nie da się ich opisać jakimikolwiek słowami. Mała trema też była, ale był to dobry znak, bo po siedmiu latach mogłaby mnie dopaść rutyna, ale na szczęście ja nie należę do tej grupy osób. Koncert był naprawdę super - mnóstwo wrażeń i emocji. Dla takich chwil warto żyć, by za kilka lat mieć co wspominać.

Dla zainteresowanych mam coś ekstra, a mianowicie chodzi o filmiki z życzeniami:

I filmik:



II filmik:



Ogólnie te filmiki mnie zaskoczyły. Całkowicie się ich nie spodziewałem. Wyszły na prawdę super. Postarali się mnie pozytywnie zaskoczyć i im to wyszło.

Zdjęcia:













niedziela, 20 października 2013

Cztery Osiemnastki cz. II "Koncert"

Wczoraj miałem najintensywniejszą sobotę pod każdym względem, ponieważ w sobotę w Andrychowskim Domu Kultury odbył się koncert charytatywny dla mnie. Na prawdę było super. Nie jestem najlepszy w opowiadaniu, ale postaram się to opisać jak najlepiej. Postaram się, aby wszystko napisać w odpowiedniej kolejności. Jedno po drugim. Zobaczymy jak mi to wyjdzie.

Część I koncertu: 

W części pierwszej koncertu ze swoim programem wystąpiło LO im. Marii Skłodowskiej-Curie w Andrychowie. Na samym początku zatańczyła para taneczna. Potem odbyło się przedstawienie inspirowane "Tangiem" Sławomira Mrożka, które przygotowało LO. Przedstawienie miało bardzo silny i ważny przekaz, gdyż przedstawiono w nim "telefon samobójców". Jak się oglądało to przedstawienie to można było odczytać jaki niosło przekaz. Potem dziewczyny zatańczyły hip-hop i jazz. Po tym odbył się recital w którym wzieli udział P. Marcin, Karolina, którzy śpiewali i Marcin, który grał na fortepianie. Wyszło im to świetnie. Następnie wystąpiła Justyna, która chodzi do mojej klasy. Justyna też super zaśpiewała. Potem pojawiło się kilka niespodzianek dla mnie. Pierwsza niespodzianka była taka, że na sali zgaszono światło i każdy kto miał telefon to go zaświecił i wyszły z tego tak jak by świeczki. Oczywiście puszczono "Sto lat" i naprawdę wyszedł super efekt. Potem moja klasa puściła zmontowany filmik z życzeniami od osób, które chodzą do mojej klasy i nauczycieli. Tego się nie spodziewałem. Filmik wyszedł super. Mogę powiedzieć, że był zajebisty. Na sam koniec puszczono filmik z życzeniami od gwiazd. Też to wyszło całkiem spoko. Oczywiście tradycyjnie wszyscy stali wokół mnie i zaśpiewali "Sto lat". Potem był tort. Zdmuchnąłem świeczki na torcie i pomyślałem życzenie. Na sam koniec dostałem bransoletkę od samorządu uczniowskiego LO. Jeszcze dostałem też od mojej klasy dużą antyramę ze zdjęciami wszystkich, którzy chodzą do mojej klasy i książkę po angielsku z wieloma objaśnieniami po bokach, która na pewno mi się przyda w dalszej nauce angielskiego.

Część II koncertu: 

Druga część koncertu już była tradycyjna. Wystąpiły w sumie 3 zespoły: 

- Soul Taker
- The Chilloud
- Roots Rockets

Oprócz tego odbywały się jeszcze licytacje. Zostały wylicytowane:

- płyta Peji
- Koszulka Grzegorza Fijałka
- płyty
  i kilka innych rzeczy

Jeszcze odbyła się nietypowa licytacja. Wylicytowano gitarę elektryczną z autografami członków zespołu Roots Rockets dla mnie. Na prawdę wiele ludzi szło i wrzucało pieniądze.

Oprócz tego koncert był na prawdę spoko. Było trochę rock'a i trochę reggae. Były to wyjątkowe 18-naste urodziny.

Chciałbym podziękować następującym osobom:

- P. Dorocie Okrzesik
- Komitetowi organizacyjnemu
- wszystkim, którzy sprzedawali kawę, herbatę, napoje, kubki itp.
- P. dyrektorowi LO
- P. Ewie Polak
- Polonistkom
- wszystkim nauczycielom LO
- wszystkim klasom LO
- klasie 3F LO
- P. Tomaszowi Żakowi burmistrzowi Andrychowa
- wszystkim innym, którzy pomagali przy koncercie
- wszystkim, którzy wzieli udział w części I koncertu i II
- wszystkim, którzy występowali na scenie MDK w Andrychowie
- zespołom
- sponsorom
- wszystkim, którzy przybyli na koncert
- wszystkim tym, których pominąłem za co ich przepraszam

 Zdjęcia w załączniku poniżej:

poniedziałek, 14 października 2013

Osiemnaste urodziny

Ostatnio miałem bardzo dziwny, a zarazem piękny sen, bo śniły mi się telefony i paczki chipsów spadające z nieba. Niestety to był tylko krótki sen, bo gdy się obudziłem nie znalazłem telefonu obok siebię i uświadomiłem sobie, że był to tylko sen.

Dzisiaj w dzień moich urodzin śniły mi się pieniądze. A to był jakiś znak, bo później przyjechała do mnie rehabilitantka i dostałem od niej portfel na urodziny. Wtedy zrozumiałem dlaczego śniły mi się pieniądze. 

Dziś zamyka się pewien rozdział w moim życiu - rozdział dzieciństwa, młodości i przechodzę w etap dorosłego życia, w którym sam już odpowiadam za swe czyny. Wiekiem jestem pełnoletni, a na dojrzałość muszę sam zapracować, bo nikt tego za mnie nie zrobi. Chciałbym zmienić siebie oraz swoje życie diametralnie, tak aby stało się jeszcze lepszym niż jest. Wtedy i tylko wtedy gdy tego dokonam będę mógł powiedzieć, że dojrzałem w swojej pełnoletności. W prawdzie jest to początek drogi przede mną. Życie pewnie da mi jeszcze nie raz kopniaka, ale dzięki temu będę bogatszy w doświadczenia. Nigdy nie wiadomo co człowieka w życiu spotka.

Cztery Osiemnastki - cz. I "Rodzina"

Ostatni weekend spędziłem w bardzo dobrym towarzystwie. Już jakiś czas wcześniej wraz z Mamą postanowiłem zaprosić swoją rodzinę na moje osiemnaste urodziny. Nie zapraszałem całej rodziny, ale zaprosiłem tych z którymi mamy kontakt. W końcu nadeszła sobota. Była ciocia z wujkiem, kuzyn z kuzynką. Naprawdę było bardzo fajnie. Pogadaliśmy i pośmialiśmy się. Oczywiście nie mogło zabraknąć torta i nie zabrakło, choć jego przygotowanie trochę zajęło, a nawet się przydłużyło, bo masa do torta nie chciała wyjść od razu. Dopiero za drugim razem po małych obawach wyszła w końcu ta nieszczęsna masa. Oprócz tego na stole też niczego nie zabrakło więc całkiem dobrze. Nie będę tu wymieniać wszystkiego co było na stole, ale każdy powinien się domyślić, że sałatka, szynka itd.

Tak było przed osiemnastką:



A tort wyglądał tak:


A tutaj z bliższego ujęcia:


Oczywiście zdmuchiwania też nie zabrakło


i "Sto lat"

Na szczęście udało mi się zdmuchnąć osiemnastkę na torcie i pomyśleć życzenie. To była moja pierwsza osiemnastka. Teraz muszę przygotowywać się do kolejnej, która niebawem, bo JUŻ W TĄ SOBOTĘ 18-NASTKOWY KONCERT DLA SZYMONA!

środa, 9 października 2013

Nie wolno łamać przepisów, ale można je delikatnie naginać

Od pewnego czasu, a właściwie od tygodnia zastanawiam się jak będzie wyglądać moja matura. Sprawa zaczęła się właściwie w zeszłym tygodniu. Trochę pomyślałem i w końcu postanowiłem się czegoś dowiedzieć więc zapytałem jednej z moich nauczycielek jak to mniej, więcej będzie wyglądać, czy będę mógł pisać samodzielnie przez jakiś czas np. samo wypracowanie z języka polskiego, a potem dyktować nauczycielowi, który pisałby za mnie. Niestety dowiedziałem się, że tak się nie da. Mógłbym dyktować cały czas, albo pisać samodzielnie. Mogę mieć też 30 minut dodatkowego czasu do każdego egzaminu. Takie są niestety przepisy. Chcąc czy nie chcąc człowiek spotyka się z głupią w tym przypadku biurokracją.

Mówiąc szczerze nie mogę sobię wyobrazić tego dyktowania. Polski i angielski - teoretycznie wydawać by się mogło, że da się to dyktować, ale z drugiej strony: 
np. słowo "góra" lub "rzeka" musiałbym powiedzieć jak trzeba zapisać czy przez "u" czy "ó" , albo gdzie dać "rz" lub "ż", albo jeszcze do tego musiałbym powiedzieć, gdzie dać kropkę, przecinek wielką literę.
np. angielskie słowo "although" które chciałbym sobie użyć dajmy na to w rozprawce to też by było trudne, bo inaczej się je pisze, a inaczej mówi.
Tak by było w przypadku polskiego i angielskiego. Matematyka byłaby bardziej utrudniona, gdyby trzeba było dyktować. Owszem są zadania zamknięte (a, b, c, d) i otwarte, ale w zamkniętych zadaniach nie zawsze znamy odrazu odpowiedzi. Często trzeba je obliczyć. 

Moim zdaniem nie da się dyktować zadań z matmy, wypracowania z polskiego, czy z anglika nie mając tego przed sobą. Poza tym zapomniałem dodać, że taka matura jest jeszcze do tego nagrywana.
Pisanie też zajmuje trochę czasu, a dyktowanie też swoje potrwa. Przysługuje mi 30 minut dodatkowego czasu. Ewentualnie godzina jeśli OKE w Krakowie na to pójdzie. Oczywiście trzeba wliczyć do tego jeszcze odsysanie, które może zdarzyć się raz, albo kilkanaście razy. 

Ja chciałbym napisać tą maturę sam. Uważam, że jestem w stanie to zrobić. Jak to poćwiczę to powinienem temu podołać. Rozumiem dobre intencję moich nauczycieli, że chcą abym dyktował, bo byłoby mi wygodnie, ale nie mogę sobie tego wyobrazić i będę obstawał przy swoim. Poza tym muszę dobrze napisać tą maturę by dostać się na wymarzone studia. Maturę próbna chciałbym pisać sam. Jak się wyrobię czasowo to i w maju dam radę. Potrzebowałbym kogoś kto przeniesie moje odpowiedzi na kartę odpowiedzi na maturze z polskiego i angielskiego. Na geografii ktoś z komisji musiałby mi pomóc urwać mapę i na matmie podać tablice matematyczne, czy przysunąć mi kalkulator. Moja lista życzeń nie jest wcale długa, a ponadto uważam, że jest to do przeskoczenia. Polak potrafi.  Owszem nie jestem w stanie powiedzieć co będzie w maju za rok, ale trudno. To już by była siła wyższa, gdybym nie dał rady pisać. Póki co nie zakładam takiego scenariuszu. Skupiam się na tym co jest teraz, a nie na przyszłości.

niedziela, 6 października 2013

18-nastkowy KONCERT dla Szymona

Ten tydzień przyniósł kilka dobrych wiadomości jeśli chodzi o koncert. Przygotowania do koncertu dopięte na ostatni guzik. Niecałe dwa tygodnie zostały. W tym tygodniu plakat został już zaprojektowany i wystawiony na portalu Facebook. Więcej nie muszę opisywać, bo wszystko jest widoczne poniżej:





Wszystkich którzy mieszkają w pobliżu Andrychowa lub w samym Andrychowie serdecznie zapraszam na VII 18-nastkowy Koncert Charytatywny "Dla Szymona" - Będzie się działo.



Piszę o koncercie już od jakiegoś czasu, ale nie wspomniałem jak to się dokładnie zaczęło więc postanowiłem to opisać. Przejdźmy do meritum sprawy i opiszmy to. A więc po kolei: Już siódmy raz odbywa się koncert charytatywny dla mnie. Pomysł wyszedł podczas zwykłej rozmowy tak ni z gruszki, ni z pietruszki. Na pomysł wpadł Jacek kolega mojego brata. Przeszliśmy od słowa do słowa, od zdania do zdania i mam dziś to co mam. On zapytał mnie, braci i mojej Mamy. Potem swojej Mamy się zapytał. Wszyscy się zgodzili i w ten oto sposób dzięki pomocy pani Doroty która zajmuje się tym co roku, mojej Mamy, Komitetu organizacyjnego, znajomych, znajomych zanajomych i wielu, wielu życzliwych osób udało się to zorganizować i kontynuować, aż do dziś. Kilka lat później dzięki pomocy mojej mamy i wielu innych osób udało się rozreklamować akcję jednego procenta dla mnie, która okazała się przydatna. Z roku na rok staramy się akcję jednego procenta rozszerzać coraz bardziej. I to by było na tyle z historii koncertów.

wtorek, 1 października 2013

Pokonywanie granic...

U mnie póki co nie dzieje się nic zwyczajnego, ale jest to cisza przed burzą. W październiku będzie się więcej się działo. Gwarantuje! Wszystko w swoim czasie. Niestety pewne znaki jesieni można już zauważyć, ale trudno. Po prostu będę musiał przywitać się z kurtką i rękawiczkami na jakieś pół roku w moim przypadku. Wczoraj lekarz zmieniał mi rurkę. Na szczęscie poszło gładko. Do świąt mam święty spokój.

Ostatnio udało mi się wybrać na zakupy z mamą. Co prawda nie było za ciepło, ale jakoś objechałem. Wstępna deklaracja maturalna już oddana. Matura próbna małymi kroczkami się zbliża. Listopad już za miesiąc więc czasu coraz mniej.

W ostatnim czasie wznowiłem grę na keyboardzie. Idzie mi całkiem dobrze. Po długim rozmyślaniu, bo trwało to z jakieś pół roku postanowiłem nagrać jak gram na keyboardzie. W końcu przełamałem tremę i przeszedłem od słów do czynów i powstało moje pierwsze nagranie. Mała trema była - to fakt. Na pewno jest to pierwsze, ale nie ostatnie nagranie. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :)

"W taką ciszę"



Pozdrawiam serdecznie:)