środa, 31 grudnia 2014

Podsumowując, a zatem rok 2014 u mnie w pigułce

Rok 2014, jaki był dla mnie? Przede wszystkim przeleciał mi on w ekspresowym tempie. Było dużo zmian. Ale zacznę od początku. Na początku roku okazało się, że wygrałem konkurs na 10-lecie portalu niepełnosprawni.pl. Nie spodziewałem się, że mogę cokolwiek wygrać, a tu się miło zaskoczyłem. Artykuł wraz z tekstem zamieszczam poniżej:

http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/176650


W kwietniu ukończyłem liceum ogólnokształcące w Andrychowie imienia Marii Skłodowskiej-Curie z bardzo dobrymi wynikami. Uzyskałem świadectwo z czerwonym paskiem oraz zostałem wpisany do złotej księgi. Potem przyszedł maj i matura. Wszystko napisałem i wszystko przebiegało zgodnie z planem. Pod koniec czerwca odebrałem wyniki z matury. Wszystko zdałem i się cieszyłem, że mam już to za sobą. Nadeszła pora wyboru uczelni i kierunku studiów. Wybrałem Uniwersytet Śląski i kierunek filologia rosyjska o specjalności program tłumaczeniowy języka rosyjskiego. Dodatkowo kierunek mam rozszerzony o język angielski i ukraiński. Pod koniec lipca nadeszła ważna chwila. W końcu był koniec oczekiwania. Dostałem się na studia. Miałem dwie próby szukania asystenta. Nie udało się za pierwszym razem, w zasadzie miałem już jedną osobę tak na 95% załatwioną, ale wszystko skończyło się fiaskiem. Za drugim razem dokonałem słusznego, jak się potem okazało wyboru. Pod koniec sierpnia znalazłem asystentkę. Najdłuższe wakacje w życiu przeleciały błyskawicznie. Nadszedł październik, początek studiów, który muszę przyznać, nie był najłatwiejszy, ale jak już wszystko udało mi się opanować to jest dobrze od tego czasu. Dużo się wyjaśniło. Wiele kwestii. Chociażby kwestia transportu została załatwiona niedawno, ale w pozytywny sposób. Kolejne zmartwienie z głowy. Na początku grudnia odbył się mecz siatkówki charytatywny dla mnie. Przyszło dużo ludzi i dużo zebrano pieniędzy. Grudzień przeleciał i już za parę godzin będę witał Nowy Rok 2015. Jaki 2015 będzie, nie wiem, ale jestem dobrej myśli i przede wszystkim jestem pozytywnie nastawiony. Sylwestra spędzam u sąsiadów, w domu w tym roku nie siedzę z czego się cieszę, bo nie każdy ma taką możliwość, żeby wyjść gdziekolwiek, a mi się udało. Współczuje tym osobom, które spędzają Sylwestra nie tak jakby chciały, ale może w przyszłym roku będzie lepiej. W tym roku jeszcze udało mi się uzyskać rentę z ZUS, ale swoje trzeba było odczekać. To chyba tyle z całego roku, wydaje mi się, że wszystko to co najważniejsze napisałem.

Pozdrawiam :)
I do zobaczenia w przyszłym roku :)

środa, 24 grudnia 2014

Wesołe Święta

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia życzę Wam:


zdrowych i pogodnych świąt,


pięknej rodzinnej atmosfery

dużo uśmiechu na twarzy,

pogody ducha oraz wszystkiego

tego co sobie każdy z Was życzy,

a w Nowym 2015 roku spełniania 

wszelkich marzeń, oraz udanych

sukcesów w pracy i w życiu osobistym :)


niedziela, 14 grudnia 2014

Połowa grudnia

Mija tydzień za tygodniem. Niedługo Święta Bożego Narodzenia. To są moje ulubione Święta, ale nie tylko u mnie tak jest, bo u większości tak samo. Będzie okazja, na to, aby wyjąć keyboard i zagrać kolędy. To już będą szóste albo siódme Święta, o ile mnie pamięć nie myli, odkąd gram kolędy w czasie Świąt. Co prawda gram jedną ręką na keyboardzie, ale idzie mi nie najgorzej, więc jestem zadowolony.

4 grudnia odbyła się akcja Kulawy mikołaj na UŚ. Niestety nie udało mi się być na Kulawym mikołaju w tym roku. W zasadzie miałem już transport załatwiony, ale w ostatniej chwili odmówiła mi ta osoba, która miała mnie zawieść do Katowic i nie było już zbytnio czasu na załatwienie kogoś innego. No trudno człowiek uczy się na własnych błędach. Na przyszłość postaram się poprawić. 

7 grudnia odbył się mecz charytatywny siatkówki dla mnie, a właściwie dla Szymona. Charytatywnie zagrali Księża kontra Strażacy. Dzięki temu udało się zebrać pieniądze na moją rehabilitację.

Na meczu nie udało mi się być, ale w styczniu na koncercie się pojawię najprawdopodobniej pod warunkiem, że będę zdrowy. W tym sensie, że nie złapię żadnego przeziębienia. Co prawda wypada to w sesji, ale jest to sobota, więc na pewno żadnego egzaminu nie będę miał w ten dzień, ponadto nie będę musiał tyle razy tam jechać. Trochę się mi pozmieniało, ale na dobrze właśnie.