czwartek, 24 grudnia 2015

Święta

W końcu nadeszły Święta. Nie mogłem się już ich doczekać. Mimo, że pogoda nie dodaje tej świątecznej magii to i tak ta atmosfera unosi się w Naszych domach, w Naszych sercach i to jest najważniejsze. W końcu też mogę trochę odpocząć od studiów i nauki po to, żeby gdzieś tam się zresetować i nabrać chęci. Jeśli chodzi o studia to nauki jest sporo, a do sesji coraz mniej czasu pozostało. Spośród kilku egzaminów czekają mnie 2 trudniejsze. Sprawa odnośnie nagrywania prawdopodobnie rozwiąże się na moją korzyść. Nie jest jeszcze to pewne, dopóki nie dostanę nagrań z zajęć. Wtedy będę mógł powiedzieć, że sprawa jest zakończona.

Dzisiaj słucham od rana kolęd. Przygotowania do Wigilii idą pełną parą. Cóż więcej dodać. 

Z okazji zbliżających się Świąt chciałbym życzyć Wam rodzinnych, pełnych ciepła Świąt Bożego Narodzenia, których magia, radość i dobro będą promieniować na cały nadchodzący Nowy Rok :) 

  

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Znajomości internetowe

Dzisiaj piszę posta trochę z innej beczki. Czasem warto napisać o czymś innym, tak dla odmiany. Na co dzień mamy kontakt z ludźmi. Spotykamy kogoś praktycznie na każdym kroku, w domu, w pracy, w szkole, na uczelni i w innych miejscach. Jest to nieodzowna część naszego życia. Jednak w dzisiejszych czasach, kiedy to technologia rozwija się niewyobrażalnie szybko, to wielu z Nas nawiązuje kontakty międzyludzkie poprzez internet. Jest to między innymi wygodne dla osób, które nie mają możliwości wyjścia z domu, aby spotkać się z ludźmi. Również, inni z tego korzystają. Ja też zaliczam się do tego grona. Owszem lubię kontaktować się z ludźmi przez internet, ale bardziej preferuje kontakt bezpośredni z innymi. W ten sposób lepiej można kogoś poznać i dowiedzieć się jaki ten ktoś jest na prawdę. Ale czasami bywa tak, że np. dwoje ludzi mieszka daleko od siebie i nie są oni w stanie się spotkać w realu i rozmawiają tylko przez internet. 

Teraz napiszę jak to się u mnie zaczęło. A więc, bloga prowadzę już przeszło ponad 2 lata. Po niecałym roku bycia blogerem napisał do mnie chłopak, który choruje na to samo, co ja. Pisaliśmy ze sobą na Facebooku raz, drugi, trzeci i tak utrzymujemy stały kontakt do dnia dzisiejszego. W sumie to od niego się zaczęło, a potem zacząłem pisać też z innymi. Od tego momentu do teraz udało mi się poznać niecałe 10 osób. Cieszę się, że udało mi się poznać tych ludzi. Może i nie jest to dużo, ale tak szczerze to dobre i tyle. Wolę znać kilka fajnych osób, niż dajmy na to 30 i nie mieć o czym z nimi rozmawiać. Nie należę do grona osób, które kolekcjonuje znajomych. Zdarzają się też takie sytuacje, że nie każdy chce tego kontaktu. Każdy człowiek jest inny. Często zdarza mi się tak, że z osobami, które mieszkają daleko ode mnie szybko łapie kontakt, a z ludźmi z moich okolic już niekoniecznie. Wydaje mi się, że nie świadczy to o jakimś pechu, tylko jest to zależne po prostu od tego na kogo się trafi. 

Ponadto dzięki mojemu blogowi 2 razy udzielałem porad na temat mojej choroby. Pewnego razu udzielałem porad na temat respiratora, czy da się funkcjonować z respi? Jasne, że się da. Z pewnymi ograniczeniami, ale się da. Z tym, że dla kogoś, kto nie ma z tym do czynienia na co dzień, może się wydawać, że to jest katastrofa. Jednak wcale nie musi tak być. Jeszcze jakiś miesiąc temu napisała, a potem zadzwoniła do mnie Pani, że jej córka, która ma podobną niepełnosprawność, co ja chciałaby podjąć studia filologiczne. Opisałem jak sytuacja u mnie wygląda. Na wszystkie pytania, jakie Pani do mnie miała odpowiedziałem najlepiej jak potrafiłem. Nie spodziewałem się, że będę udzielał porad kiedykolwiek na te tematy. No, oby tak dalej mi szło.      

środa, 9 grudnia 2015

Listopad w skrócie

Listopad nie był w tym roku dla mnie zbyt łaskawy. Jakiś miesiąc temu zacząłem mieć problemy z nogą, gdyż zaczęła mi puchnąć. Z każdym dniem coraz bardziej puchła, aż w końcu byłem zmuszony wezwać lekarza rodzinnego, który stwierdził, że mam zapalenie żył w nodze i muszę jechać do szpitala. Nie pomogły prośby, żeby spróbować leczyć w domu, itd. Jednak diagnoza lekarza po badaniach w szpitalu została wykluczona. Spędziwszy ponad 3 godziny na SOR wróciłem do domu. Bardzo się cieszyłem, że na tym się tylko skończyło.

Oprócz małej i nieplanowanej zupełnie wycieczki miałem kilka przebojów na uczelni. Zajęć nagrywać dalej nie mogę. Za to jedna z wykładowczyń wymyśliła sobie, żebym uczestniczył w jej zajęciach przez Skype. Byłem do tego sceptycznie nastawiony, gdyż łączenie nie jest takie łatwe, bo czasem nie słychać nic i przerywa. Pierwszy mój udział w zajęciach przez Skype nie wyszedł, gdyż był obraz, ale nie było głosu. Ja ich nie słyszałem i oni mnie nie słyszeli. Słychać było, ale tylko i wyłącznie urywki. Za drugim razem nie udało się w ogóle połączyć, gdyż nie było internetu. Za trzecim razem udało się w końcu połączyć i było mnie słychać i słyszałem wykładowczynię. Jednak były takie momenty, że nie słyszałem i nie zawsze też było słychać studentów. Cieszę się chociaż z tego, że moje odpowiedzi było słychać i z tego, że nie zmarnowałem półtorej godziny jak na dwóch poprzednich zajęciach. No zobaczymy co z tego wyjdzie. Jest to tylko półtorej godziny, kiedy się osłuchuje z językiem. A gdzie do tego jeszcze pozostałe 4,5 godziny, których nie mogę nagrać przez co się z nimi nie mogę osłuchać.

PS. Kolejny post już niedługo. Pozdrawiam Was :)

środa, 2 grudnia 2015

Podziękowania za 1%

Nie było mnie tutaj na blogu bardzo długo. Prawie miesiąc minął od opublikowania poprzedniego posta. Bardzo Was za to przepraszam. W listopadzie dużo się u mnie działo, ale z powodu sporej ilości nauki zabrakło mi czasu, żeby coś napisać. O tym co mnie spotkało w listopadzie napiszę w kolejnym poście. Dzisiaj chcę napisać o czymś zupełnie innym, o bardzo miłym geście, który mnie spotkał.

A mianowicie, gdzieś około 20 listopada zakończyło się księgowanie 1%. Zbieram już 1% dobrych kilka lat, ale pierwszy raz, aż tyle uzbierałem. Mimo, że nie było w tym roku koncertu to udało mi się zebrać rekordową kwotę z 1%. Sam nie mogłem w to uwierzyć. A jednak, stało się. Jestem z tego faktu niezmiernie zadowolony.

Dziękuję bardzo wszystkim za przekazanie darowizny z 1% na mój cel. To bardzo dużo dla mnie znaczy. Jesteście wielcy. Nie da się tego opisać żadnymi słowami. Nie będę musiał się martwić o rehabilitację i o inne potrzeby. Jeszcze raz bardzo dziękuję za przekazanie na mnie 1% i polecam się na przyszłość.