wtorek, 22 września 2015

Ostatni weekend lata

Pogoda w ostatni weekend lata nie zachwycała, ale mimo to piątek i sobotę spędziłem poza domem. W piątek wybraliśmy się w podróż do Zagórnika. Tym razem jednak szliśmy na piechotę. Nie obyło się bez przygód, gdyż zgubiłem telefon gdzieś jak jechałem na kamieniach i zorientowałem się dopiero na miejscu, że nie mam telefonu przy sobie. Zazwyczaj woziłem sobie telefon na wózku przy sobie. Na szczęście telefon udało się znaleźć dzięki pomocy mojej mamy i też w dużej mierze dzięki pomocy Pana Janka. W Zagórniku spędziłem miło czas. Byłem tam z kilka razy przez to lato. W ten dzień pogoda była ładna i ciepła. 

Na następny dzień w sobotę był plan taki, żeby pojechać do Krakowa do Ikei. Mi nie trzeba było 2 razy mówić, więc od razu się zdecydowałem, że chce jechać. Jak mam czas i chęci to czemu nie skorzystać z okazji. Nigdy nie wiadomo, kiedy nadarzy się kolejna szansa. Mimo chłodniejszej aury i mżawki zapakowaliśmy zwykły wózek i ruszyliśmy w drogę. W sumie nie było mnie w domu cały dzień, z czego się cieszę. Wróciłem dopiero wieczorem. Jak wrażenia? Hmm... z pewnością jest to ogromny sklep i bardzo duży wybór różnorodnych produktów, m. in. akcesoria kuchenne, lustra, biurka, szafy, półki, itd. Dość trochę rzeczy było na promocji, np. ręczniki, patelnie, itp. Ogólnie rzecz biorąc wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Musieliśmy się rozejrzeć za lutrami do łazienki. W planach było, że kupimy jeszcze to i to, a ostatecznie kupiliśmy zupełnie co innego. 

Apropo łazienki to remont jest już skończony. Trwał przeszło 3 tygodnie. Nie obyło się bez przygód z pękniętą rurą w ścianie i lejącą się wodą. Ze wszystkim udało się szczęśliwie uporać. Muszę przyznać, że było warto, a efekty są świetne. Łazienka wygląda super. Nie zajęło mi długo przestawienie się z wanny na prysznic. Po 2 prysznicach jest wszystko tak jak ma być. Kiedyś miałem jakiś uraz, co do prysznica, nie znosiłem tego, a teraz fobii przed prysznicem udało mi się pozbyć. Mam nadzieję, że raz na zawsze. Jakie korzyści zauważyłem przy prysznicu? Przede wszystkim zaoszczędzam dużo czasu, bo kąpiel zajmowała mi nie raz ok. półtorej godziny ze wszystkim licząc. Za to prysznic zajmuje mi ok. pół godziny ze wszystkim. Jest różnica i to duża. Drugi plus prysznica to taki, że mama czy bracia nie muszą się cały czas schylać, przez co nie nadwerężają kręgosłupa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz