sobota, 29 listopada 2014

Jak to wygląda?

Dawno nie pisałem Tu posta, więc zaplanowałem to zrobić dzisiaj. Listopad dobiega końca i też zrobiło się zimno, nie ma co ukrywać - zima nieuchronnie się zbliża. U mnie dość dobrze wszystko przebiega, w porządku. Jeszcze trochę i szykuje się wolne. U mnie od 18 grudnia do 7 stycznia. Cieszę się, że będzie wolne, bo będzie można się tak "zresetować", wypocząć. Potem 3 tygodnie nauki i sesja w semestrze zimowym. Jak dobrze pójdzie i uda mi się wszystko pozdawać w pierwszym terminie, to będę miał parę dni wolnego przed rozpoczęciem semestru letniego.

W czwartek 4 grudnia prawdopodobnie pojadę do Katowic na akcję Kulawy Mikołaj organizowaną przez Biuro do spraw Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Śląskiego. Do Katowic pojadę jak uda mi się załatwić transport, bo miałem dwie osoby nagrane, ale ani ta ani tamta osoba nie da rady i będziemy musieli z mamą coś wymyślić, kogoś innego znaleźć. Myślę, że uda się to załatwić. Nie ma się co martwić na zapas. Wolałbym pojechać już na wózku elektrycznym, ale zaś wtedy muszę mieć większy samochód. Za to jest to też dla mnie większa niezależność, było nie było. Zaś na zwykłym jest łatwiej, bo do każdego samochodu się zmieści, ale z drugiej strony trzeba mnie przełożyć z wózka na fotel w samochodzie. To jeszcze pół biedy jak jest ciepło na zewnątrz. Ale jak jest taka pogoda, jak obecnie, gdzie mamy temperaturę od 0 do 5 stopni to takie przekładanie mnie może skończyć się przeziębieniem lub infekcją i tydzień, dwa mam z głowy. No i zwykły wózek nie daje mi tyle niezależności co elektryczny wózek.

Sprawa nagrywania też została już wyjaśniona, asystentka wysyła mi nagrania. Pismo od Pani Rzecznik ds. Osób Niepełnosprawnych UŚ przyniosło oczekiwane skutki. W sumie nie mam nagrań z GOJP (Gramatyka opisowa języka polskiego) i z WDL (Wstęp do Literaturoznawstwa). Nie chcieli się zgodzić Ci wykładowcy, więc już nie pytam, bo potem przy sesji mogłyby być jakieś problemy i kłopoty, mogliby chcieć mnie "ulać", a nie chce żeby tak się stało. To co trzeba przeczytać z tych dwóch przedmiotów to czytam, notatki też czytam i się ich uczę. Zagadnienia do egzaminu też przerobię i myślę, że to zdam na sesji i będzie dobrze. Z PNJR (Praktyczna nauka języka rosyjskiego) dostaje już nagrania. Uczę się z notatek, nagrań i książek. Z PNJA ( Praktyczna nauka języka angielskiego) kontaktuje się z wykładowczynią, to co mi każe zrobić to robię zadania, testy, itp. Przy okazji piszę z Panią po angielsku :), dzięki czemu mogę doszlifować język, nauczyć się czegoś nowego. Z angielskiego rozwiązuje zadania na platformie e-leasingowej i wykładowczyni śledzi moje postępy. Z GJU (Gramatyka języka ukraińskiego) mam notatki i nagrania i się z tego uczę. Już mi się tak nie myli z rosyjskim. Deklinacja trochę mi się myli, ale z rosyjskiego jest łatwiejsza, aniżeli z ukraińskiego. Jeszcze mam HLR (Historia literatury rosyjskiej). Z wykładu mam już zagadnienia, więc muszę je opracować i będzie. Z ćwiczeń z tego przedmiotu będę musiał napisać jakąś pracę z tych materiałów, które przekaże wykładowczyni asystentce, a asystentka mi to wyśle pocztą. To chyba będzie już jako zaliczenie, chyba, że jeszcze będzie chciała mnie spytać ustnie. Taka mała poczta pantoflowa, ale jak wszystko działa jak w zegarku, to jest wszystko jak należy. Nie wiem czy opisałem wszystkie przedmioty, ale jak coś ominąłem to trudno. To co opisałem to tak jest z większości przedmiotów, nic zbytnio się nie różni od siebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz