poniedziałek, 23 marca 2015

Dyktafon

              Jak pech, to pech, mówi się. Każdy go może mieć. No i mi też się zdarzył niedawno, ale już mam nadzieję, że mnie opuścił na długi okres czasu :)

           A więc, gdzieś na początku marca popsuł mi się dyktafon. W poniedziałek na następny tydzień asystentka zawiozła dyktafon do biura osób niepełnosprawnych UŚ i dyktafon poszedł do naprawy, ale nie dało się nic z nim zrobić. Jedynie można naprawić na własną rękę dyktafon, ale stwierdziłem, że nie ma co tu kombinować za bardzo, nie ma to najmniejszego sensu i trzeba zakupić sobie własny dyktafon, żeby przede wszystkim mieć święty spokój i nie musieć się prosić i czekać. Nie wiem, może to był błąd, że postanowiłem wypożyczyć dyktafon, ale skoro była taka możliwość to z niej skorzystałem. Pewnie jakbym wiedział, że będę musiał czekać cały październik na dyktafon i że potem się zepsuje w marcu to bym od razu kupił i spokój by był. Człowiek całe życie uczy się na własnych błędach i taka jest prawda. Jeszcze nie raz się człowiek na czymś przejedzie.

            Decyzja o kupnie dyktafonu zapada w zeszłym tygodniu. Na szczęście dzisiaj kupiłem dyktafon i niedługo dostarczę go do asystentki. Cieszę się, że ten problem mam z głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz