poniedziałek, 1 maja 2017

5 lat minęło...

Znowu nie było mnie tu dość długo, ale u mnie na razie wszystko jest w porządku. Na studiach mam dużo pracy. Praca licencjacka się powoli tworzy. Z każdym tygodniem jej przybywa, więc to najważniejsze. Przynajmniej nie stoję w miejscu. Nowa asystentka już została na dobre. Na razie jestem z niej zadowolony, ponieważ bardzo dobrze sobie radzi. Oby tak było dalej. Z pewnością będziemy współpracować do końca studiów licencjackich. Potem zobaczymy, co dalej. Niecałe dwa miesiące temu oficjalnie zakończyłem współpracę z poprzednią asystentką. Na początku roku nie spodziewałem się, że tak to się wszystko potoczy, ale niestety życie czasami nas zaskakuje, bez względu na to czy tego chcemy czy nie. 

Poza tym w marcu miałem okrągłą rocznicę. A mianowicie minęło 5 lat odkąd mam tracheotomię i oddycham za pomocą respiratora. 5 lat temu moje życie obróciło się do góry nogami. Wówczas zastanawiałem się na tym jak moje życie będzie dalej wyglądać. Na szczęście dość szybko po tym traumatycznym wydarzeniu doszedłem do siebie. Nie powiedziałbym 5 lat temu, że będę w takiej sytuacji, w jakiej jestem teraz. Z pewnością taki scenariusz brałbym w ciemno. Cóż przede mną kolejne wyzwania, z którymi muszę się zmierzyć. Z biegiem lat patrzę już na to trochę z innej perspektywy. Emocje też już opadły. Dzisiaj nie zastanawiam się nad tym, co by było gdyby. Zaakceptowałem taki stan rzeczy. Mimo, iż życie z respiratorem nie jest łatwe, to pozwala na wiele możliwości. Najważniejsze jest to, żeby umieć je dostrzegać i je wykorzystywać. Przy własnym zaangażowaniu, pomocy innych i współpracy z nimi wiele się da.  

2 komentarze: