U mnie nic nowego. Nauki ciąg dalszy. Na ten moment wyrabiam ze wszystkim. Mobilizacja i dobre samopoczucie robią swoje. W weekend grałem na klawiszach. Po wakacyjnej przerwie idzie mi to nie najgorzej. Na razie gram tylko prawą ręką, ale za jakiś czas zacznę dokładać lewą. O dziwo w piątek 13-stego nie miałem pecha. Plan lekcji już ustalony. Początek tygodnia najbardziej obłożony lekcjami, a od środy do piątku mniej, bo tylko 2,3 lekcje zamiast 5. Wcześniejsze wstawanie nie sprawia mi już kłopotów. Już przywykłem do tego.
Pomału zaczynamy przygotowania do koncertu charytatywnego dla mnie. Podanie w sprawie koncertu złożone do urzędu miasta. Było nie było koncert już za miesiąc. Mama załatwia papierkową robotę, a komitet organizacyjny wraz z panią Dorotą, która co roku nam pomaga załatwia resztę. Plakaty zaprojektuje pani, która w zeszłym roku też je zaprojektowała z czego się bardzo cieszę. Ze strony mojego LO jest duże, a nawet bardzo duże wsparcie. Oczywiście więcej ludzi jest w to zaangażowanych, by wyszedł dobry i fajny efekt z tego. Myślę, że będzie co tutaj opisywać.
Gorąco pozdrawiam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz