Modlę się o dobrą pogodę, by móc dojechać na jutrzejsze i piątkowe zakończenie.
Wózek elektryczny naładowany i gotowy do drogi.
Pracy się już nauczyłem i mogę już powiedzieć, że teoretycznie jestem gotowy do matury, a praktycznie zacznę 5 maja, a skończę 14 maja.
Święta przeleciały jak zawsze - niewyobrażalnie szybko.
Do święcenia nie pojechałem, bo było za zimno dla mnie.
Na przyszły rok może się uda. Pożyjemy, zobaczymy.
Świąteczne obżarstwo mnie nie ominęło.
W niedzielę miałem gości z rodziny.
Poniedziałek zszedł na niczym, a we wtorek też było trochę odpoczynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz