Kiedyś zastanawiałem się nad tym jakby to było gdybym był zdrowy, gdybym chodził. Wydaje mi się, że miałoby to dwie strony medalu, bo na pewno moje życie wyglądałoby inaczej. Z tej dobrej strony nie musiałbym prosić o większość rzeczy, o które muszę prosić np. o nalanie picia, ubranie bluzki itp. Mógłbym wychodzić w zimie o wiele częściej niż teraz. Mógłbym robić wiele, wiele innych rzeczy, których teraz nie dam rady. Z kolei, gdybym miał taki charakter jak mam i był zdrowy to mama miałaby więcej problemów ze mną. Chociaż teraz na brak przygód nie może narzekać, bo jak nie to, to tamto i tak leci. Za to jakbym nagle nie wiem wyzdrowiał to trochę by potrwało zanim bym się przyzwyczaił do wszystkiego. Z drugiej strony nie poznałbym tylu dobrych i życzliwych ludzi. Czasem mogę wykorzystać też swoją chorobę do dobrych i tych mniej dobrych celów. Czasem jak mi się czegoś nie chce to mógłbym powiedzieć, że jestem zmęczony, czy coś tam, a tak szczerze to popieprzyć po prostu cały system. Jednak ja należę do takiej grupy osób co zniosą wszystko i dalej brną w to co chcą, tam gdzie chcą. Mimo, iż napotykają na swojej drodze problemy to starają się z nimi uporać. I to jest dobre.
Jednak pora wrócić do zwykłej codzienności i pooglądać TV. Dobrze, że marzenia i rozmyślania nic nie kosztują. Super, zajebiście nie jest, ale dobre jest to co mam, bo zawsze może być gorzej, co nie? :)
Pozdrawiam Was gorąco :)
PS.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego w Nowym Rok i zdrowia przede wszystkim dużo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz