Witam Was po przerwie śwątecznej i przed Nowym Rokiem. Długo nie pisałem, bo świąteczne lenistwo mnie dopadło. W końcu zabrałem się do pisania. Na reszcie udało mi się wyzdrowieć. Na szczęście na starym roku. Dziś jest sylwester, więc czas na podsumowanie roku. Nie jestem jakiś super w podsumowaniach, ale postaram się zrobić to tak, aby wszystko było na swoim miejscu.
A więc do dzieła:
Przede wszystkim ten rok przyniósł pewną stabilizację mojego zdrowia. Nie uniknąłem infekcji, ale było lepiej w porównaniu z zeszłym rokiem. To była ta gorsza odsłona tego roku, ale są też dobre rzeczy. W tym roku miałem najwięcej wycieczek tych bliższych i tych dalszych, których nie żałuję nic, a nic. Postępów też było trochę. Podróżowałem po 3, 4 km moim elektrykiem, potrafię przesiedzieć już cały dzień na wózku i nie gniecie mnie tyłek. Pozytywne myślenie trzyma się blisko mnie. Poprawiłem szybkość pisania i zmieściłem się w czasie na próbnej maturze, którą pisałem sam bez pomocy nauczyciela wspomagającego. Jest jeszcze kilka mniejszych i większych postępów, ale muszę je jeszcze dopracować, bym mógł o nich napisać.
Może nie wszystko w tym roku udało mi się zrealizować, ale jakbym zrobił wszystko w tym roku to co bym robił w przyszłym. Ten rok oceniam pozytywnie mimo, iż był "13-sty". W tym roku założyłem bloga. To właśnie przez swojego bloga mogę dzielić się z innymi i z Wami przede wszystkim swoim wspomnieniami, postępami, doświadczeniami bądź zmaganiami z dystrofią. Ciężko jest cały rok podsumować, bo w ciągu roku potrafi wydarzyć się wiele dobrych jak i złych rzeczy. W tym roku też miałem dobre wyniki w nauce. Od roku mam też nowy wózek elektryczny, który póki co sprawuje się dobrze i oby tak dalej. Gdyby nie nowy wózek nie udałoby mi się tyle wycieczek w ciągu lata zrealizować.
W tym roku zima trwała bardzo długo przez co nie mogłem wychodzić na dwór, co nie tylko mnie denerwowało, bo myślę, że dla innych, którzy znają to z autopsji też to było denerwujące. Potem przyszła wiosna i znów było ciepło. W lecie dużo wrażeń i afrykańskie upały, które każdemu dały się we znaki. Sielanka się skończyła we wrześniu, bo przyszła szkoła. Trzecia klasa LO to już nie są przelewki. Trzeba dużo pracować, by zauważyć efekty. Pogoda po dość długiej zimie dała dużo słonecznych i ciepłych dni. Jesień była piękna w tym roku. Mało deszczu i wiele słonecznych dni. Nawet we Wszystkich Świętych było ciepło. Święta Bożego Narodzenia dla mnie w tym roku nie były złe. Trochę śniegu mogło poprószyć, żeby był lepszy świąteczny klimat. Pogoda raczej przypominała wiosnę, aniżeli zimę.
Na ten Nowy Rok - 2014 życzę Wam wszystkim:
- dużo zdrowia, bo jak zdrowie jest to wszystko jest dobrze i tak jak trzeba
- krótkiej zimy życzę Tym, którzy jej nie lubią
- wielu ładnych, ciepłych i słonecznych dni
- uśmiechu na twarzy
- spełnienia marzeń
- wszystkiego dobrego
- wielu radosnych dni
- wytrwałości w chorobie tym wszystkim, którzy mają problemy ze zdrowiem
- zrealizowania postanowień noworocznych
- tego, aby nikomu nic nie brakowało
- życzę jeszcze tego, aby ten przyszły rok był lepszy od tego trzynastego
PS.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego Wam życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz